wtorek, 15 stycznia 2013

29. Dlaczego ja się z tobą zadaję?

- Musisz już wyjeżdżać? - spytałam z żalem w głosiem, a Aleksandar pokiwał głową.
- Muszę - odpowiedział - Ale sezon skończy się w mgnieniu oka, zobaczysz.
- Ale jeszcze nie podjęłam decyzji - rzekłam, wkladając ręce do kieszeni spodni.
- Powiedz mi, co cię tu trzyma? - popatrzył mi w oczy - Nie chcesz być blisko mnie?
- W sumie nic, ale... - urwałam, bo nie miałam argumentów.
- No właśnie - pocałował mnie, po czym mocno przytulił - Więc musisz się zgodzić.
- Daj mi trochę czasu, dobrze? - puścił mnie - To nie jest łatwa decyzja.
- Jasne - odparł z uśmiechem - Muszę już iść.
- Kocham cię - wyszczerzyłam się, na co on także odpowiedział mi uśmiechem.
Otworzył drzwi i już miał wychodzić, ale przed nim nagle wyrósł Stefan i w ten sposób zagrodził mu drogę. Serb posłał mu mordercze spojrzenie, gdy Wanner usunął mu się z przejścia.
- Co tam? - zwróciłam się do Niemca, kiedy Aleks zszedł po schodach na dół.
- Słyszałaś, że Maryna została wyrzucona z klubu? - wszedł do środka.
Pokręciłam głową. zamykając za nim drzwi.
- Nie dziwi mnie to - rzekłam, wchodząc do kuchni, co chłopak także uczynił.
- Podobno już dzisiaj ma przyjechać nowa siatkarka.
- Tak szybko? - zdziwiłam się, a ten pokiwał głową.
- Podobno ładna - wyszczerzył się, ale spoważniał, gdy spojrzałam na niego z ukosa.
- No, to może wreszcie znajdziesz dziewczynę - zaśmiałam się, a on popukał się w czoło.
- Zeszłaś się z Atanasijevićem? - spytał, zmieniając temat.
Pokiwałam głową.
- Pomożesz mi? Muszę podjąć poważną decyzję.
Usiadł przy stole i wlepił we mnie swoje morskie oczy.
- Zamieniam się w słuch - rzekł.
- Daj spokój, to nie jest śmieszne - skarciłam Niemca, a ten tylko nieznacznie się uśmiechnął.
- Jestem poważny, nie widzisz? - znów zadał pytanie, a ja pokręciłąm głową.
- Dlaczego ja się z tobą zadaję?
- Bo mnie lubisz - wystawił język.
- Dobra, posłuchaj mnie - nie wytrzymałam i wybuchnęłam.
- Już, już - zrezygnował z dalszego dręczenia mnie i zaczął dręczyć krzesło, bujając sie na nim, niczym dziecko w podstawówce.
- Aleks chce, żebym w następnym sezonie grała w Polsce - oznajmiłam.
- I? - spytał, a ja podniosłam prawą brew do góry.
- I? Wanner, nie denerwuj mnie - warknęłam, a on zrobił wielkie oczy.
- Aaa, to w tym mam ci pomóc? - zapytał, a ja pokiwałąm głową. - Więc... No wiesz... No i co ja mam ci powiedzieć?
- Na przykład, żebym wróciła do Polski? - podsunęłam mu odpowiedź.
- Skoro już podjęłaś decyzję, to po co...
- Nie podjęłam - przerwałam mu. Podeszłam do stołu i gwałtownie odsunęłam krzesło i na nim usiadłam. Położyłam głowę na blacie i głośno zawyłam : - Dlaczego to musi być takie trudne? A ty mi w ogóle nie pomagasz.
Nie odezwał się.
Pomilczeliśmy tak dłuższy czas, a mi przyszła, dość dziwna i głupia myśl. Podniosłam głowę i spojrzałam podejrzliwie na Stefana.
- A może ty jesteś gejem? - zapytałam, czy nieco go zaskoczyłam.
- Co cie skłoniło do takich przemyśleń? - wyglądał na rozbawionego moimi wcześniejszymi słowami.
- Odrzuciłeś miłość Maryny - przy słowie miłość  palcami, w powietrzu, zrobiłam cudzysłów - a teraz wykluczasz zauroczenie nowym, klubowym nabytkiem.
- Zapewniam cię, że nie jestem gejem - uśmiechnął się.
- Na pewno?
- No chyba bym o tym wiedział - oznajmił, szczerząc się coraz bardziej.
- Nigdy nic nie wiadomo - przeczesałam grzywkę dłonią i odruchowo spojrzałam na ścienny zegar. - Cholera.
Wstałam z miejsca i z prędkością błyskawicy pobiegłam do swojego pokoju.
- Co się stało? -  usłyszałam z kuchni.
- TRENING! - wykrzyczałam.
* * *
Na boisku stałam już od półgodziny i zastanawiałam się nad tym, jak długo nowa przyjmująca będzie kazała nam na siebie czekać. Podobno miała problemy na lotnisku, albo z jakimiś bagażami... Nie ważne. Po trzydziestu minutach stania bezczynnie, postanowiłam usiąść po turecku na parkiecie.
- Pierwszy dzień w klubie i już się spóźnia - usłyszałam ironiczny ton jednej z siatkarek.
- Daj spokój - mruknęłam, uważnie przyglądając się pomarańczowemu prostokątowi.
- Wiesz, że będziesz musiała z nią zamieszkać? Mieszkasz sama - stwierdziła druga.
Pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam i spojrzałam na drzwi wejściowe na halę. Nowa siatkarka, wreszcie, kroczyła pewnym krokiem, a za nią szła Ilić. Tak, jak mówił Stefan, dziewczyna była bardzo ładna. Jej ciemne włosy sięgały do ramion, a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
- Panie... - powiedziała trenerka, patrzac na nas, a potem spojrzała na Wannera - Stefan.
Chłopak, zza band reklamowych, uśmiechnął się szeroko i pomachał energicznie do kobiety. Ta tylko wzniosła oczy ku górze i znów zwróciła się do swoich podopiecznych.
- Victoria Megan, nasza nowa przyjmujaca, od dziś będzie z nami grała.
- Z nami? - zapytała nasza środkowa - Przecież pani z nami nie gra.
Ilić spojrzała na nią z politowaniem.
- Rozgrzane? - zmieniła temat, a gdy wszystkie pokręciłyśmy głowami, dodałą : - To na co jeszcze czekacie?
Po trzech godzinach ciężkiego treningu (Ilić stwierdziła, że dobrze nam to zrobi, ale ja i moje mięśnie jesteśmy innego zdania) wzięłam długi prysznic i spakowałam przepocony strój. Gdy wyszłam przed halę, ujrzałam Victorię, która najwyraźniej na kogoś czekała. Gdy tylko mnie ujrzała, uśmiechnęła się i ruszyła w moją stronę.
- Hej, jestem Victoria - wyciągnęła ku mnie dłoń, a ja ją uścisnęłam.
- Kim - wyszczerzyłam się.
- Mam z tobą zamieszkać - stwierdziła - Trochę mi głupio, ale Ilić tak powiedziała...
- Daj spokój - ruszyłyśmy w stronę mieszkania - Przynajmniej będę miała się do kogoś odezwać.
Do końca drogi rozmawiałyśmy o wszystkim. Dowiedziałam się, że Vicky ma 18 lat i jest wielką nadzieją amerykańskiej siatkówki.
- Trochę mnie to przytłacza - stwierdziła, gdy przekręcałam klucz w zamku - Ale próbuję sobie z tym radzić.
- Jesteś głodna? - zapytałam, gdy weszłyśmy do środka.
Victoria tylko pokiwała głową i obie udałyśmy się do kuchni. Padło na jajecznicę, bo oprócz jajek nic w domu nie miałam. Gdy zjadłyśmy kolację, odezwałam się.
- Chodź, pokażę ci twój pokój - wstałyśmy od stołu i ruszyłyśmy w stronę pomieszczenia, w którym Victoria miała zamieszkać.

Po kilku dniach Victoria doskonale wpasowała się w zespół. Była na prawdę dobrą przyjmującą, co pokazała już w swoim pierwszym meczu. Ale co zauważyłam? Vicky coraz częściej zerkała w stronę Wannera, co określiłam jako wielką miłość. Przesadziłam, wiem, ale zauroczeniem mogłabym to nazwać. Gdy zwierzyłam się Stefanowi z moich podejrzeń, zostałam przez niego wyśmiana. Ale nie chciałam poddawać się tak łatwo, więc kiedy Victoria siedziała na sofie w oglądała jakiś program w telewizji, a ja bacznie, z fotela, jej się przyglądałam, zagadnęłam :
- Masz chłopaka?
Dziewczyna, najpierw spojrzała na mnie z ukosa, potem się zmieszała, a na koniec szeroko uśmiechnęła.
- Nie, nie mam - odpowiedziała a ja znów zadałam jej pytanie, które wcześniej starannie spisałam i nauczyłam sie na pamięć.
- A chciałabyś mieć? - może te pytania mogą wydawać się zbyt osobiste, ale nie krępowałam się. Jak przyjaźni sie z Julią, to nabiera się wprawy.
- Kim, dobrze się czujesz? - uśmiechnęła się, a ja energicznie pokiwałam głową.
- Jasne, jak zawsze - także sie wyszczerzyłam - Słuchaj, chciałabyś pójść na randkę?
- Z tobą? - zaśmiała się, a ja spojrzałam na nią jak na wariatkę.
- Nie, nie ze mną - oświadczyłam - Ze Stefanem.
Jej źrenice uległy znacznemu powiększeniu.
- A... po co? - zapytała, nieco się jakając.
- Zauważyłam, że często na niego patrzysz - puściłam jej oczko, a na jej policzkach pojawił się róż.
- Skądże, przewidziało ci się - machnęła ręką.
- Wanner też zauważył - powiedziałam i wbrew pozorom nie skłamałam. Zauważył. Z moją małą pomocą, ale zauważył.
Nie wzruszyła ją ta wypowiedź, więc kontynuowałam.
- I kazał zaprosić cię na spotkanie - wypaliłam.
Dopiero po kilku sekundach doszło do mnie co zrobiłam... Przecież Stefan mnie zabije!
- Na prawdę? - dostrzegłam w oczach przyjmujacej błysk.
- Na prawdę - nie chciałam brnąć w to kłamstwo, ale gdybym tak nagle wszystko odkręciła, zrobiłabym dziewczynie przykrość.
- To powiedz mu, że chętnie się z nim umówię - uśmiechnęła się pod nosem i wróciłą do oglądania telewizji.

- Ty zwariowałaś - mówił spokojnie, zupełnie się tego nie spodziewałam.
- Nie zwariowałam - zaprzeczyłam - Po prostu muszę mieć dowód na to, że nie jesteś gejem.
- Teraz ja się zastanawiam, dlaczego się z tobą zadaję.
- Jeśli nie pójdziesz na to spotkanie, wszystko będzie jasne... - oznajmiłam - Bo niby dlaczego miałbyś odrzucać każdą dziewczynę?
Uśmiechnął się tylko i odszedł, zostawiając mnie z tysiącem myśli.


Za dużo tu dialogów, zdecydowanie :c Zawiedziona jestem... Nie, nie tym rozdziałem (no może troszeczkę :D), ale moim stanem 'psychicznym'. Nie będzie tylko 9 rozdziałów. Rozpieszczam was, nie ma co... Więcej będzie. A to dlatego, że wczoraj posiedziałam sobie z dwie godziny w szpitalu i mnie olśniło. Tak, ktoś kopnie w kalendarz... I to za jakieś dwa rozdziały... Cieszycie się? :) 
A tak poza tym, to czekam na Macerate! <3 Koszulka Igły już na mnie wisi (dosłownie) i czekam... Będę się głosno darła, żeby wygrali... Wierzę w nich.

PS. Rozdział dla Edzi ;) Ekkhheemm... STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM! STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM! JESZCZE RAZ, JESZCZE RAZ, NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM! NIECH ŻYJE NAAAAAAAAAAAAAAAM! 
/ karolajn.

6 komentarzy:

  1. Boże, Kim to ma fantazję. Stefan gejem, jezusie święty xD KTO UMRZE?! NO KTO? Chyba nie Cupko ? :c I ta Vicky, omg, ona musi być z Wannerem ♥ Czekam na nowy ^^
    Boziuniu, mam zaciesz, to będzie dłuuuuugie opowiadanie, hah <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam sądzę, że przeniesie się do Polski, żeby być bliżej Aleksa. Skoro ona go kocha i on ją kocha, to nie ma innej możliwości :) Myślę, że się zakumpluje z tą nową przyjmującą ;)

    Świetne opowiadanie. Przeczytałam ostatnio pierwsze 6 rozdziałów i mam nadzieję, że zdążę nadrobić resztę, zanim skończysz pisać.
    Ktoś kopnie w kalendarz? Niedobrze ;) Mam nadzieję, że nie będzie to Aleks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, nie, Aleks będzie żył :) Nie mam zamiaru jego uśmiercić (;

      Usuń
  3. To Kim namieszała :D
    Mam nadzieję, że Stefan zgodzi się na spotkanie z Victorią.
    Więcej rozdziałów? Super ^^
    Moja koszulka też cały czas na mnie... Czekamy na rewanż Sovii ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ktoś kopnie w kalendarz? No nie żartuj! :c I bardzo się cieszę, że będzie więcej rozdziałów. :)
    Hm, ja również sądzę, że Kim przeprowadzi się do Polski, aby być bliżej Serba. W końcu miłość nie wybiera. :)
    Hahaha, no teraz to już Stefan się z tej randki nie wykręci. :D Może to i dobrze? Po ostatnich przejściach przyda mu się coś bardziej optymistycznego. :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń